Szukaj Szukaj
KSIĄŻKISztuka
Kolektywy teatralne, artystyczne i badawcze
-36%

Kolektywy teatralne, artystyczne i badawcze

Praca zbiorowa

Wydawnictwo:Instytut Teatralny
Autor: Praca zbiorowa
Liczba stron: 176
Oprawa: broszurowa
Rok wydania w Polsce: 2017
Format: 256x158x14 mm
EAN:9788366124097
Kolektywy teatralne, artystyczne i badawcze
Cena sugerowana przez wydawcę:
20,00
12,85
Oszczędzasz: 7,15

Opis

Jan Lauwers w próbach nazwania środowiska pracy swojego zespołu wymyślił termin ,,Needlapb" - miał on ujmować ,,potrzebę [stworzenia] laboratorium (ang. need lab), czyli chęć eksperymentowania i przekraczania granic łączącą się z potrzebą intymności i opieki (ang. lap)" [Nie widzę piękna..., s. 23], co było uściśleniem, po latach pracy, pierwotnego zawołania, które dało nazwę teatrowi: potrzebuję towarzystwa! Wielu krytyków i obserwatorów Needcompany pisało o tym, że współpracownicy Lauwersa dobierani są przezeń starannie i emocjonalnie, co wcale się nie wyklucza, ponieważ reżyser ,,musi ich pokochać", żeby móc razem z nimi tworzyć. Needcompany określany jest czasem jako modelowy zespół ,,kolektywny", tymczasem jednak w przywołanych opisach widać wyraźną strukturę - lidera i resztę. ,,Kolektyw" jednak w tym przypadku odnosi się nie tyle do struktury zespołu (skądinąd próbę uprawiania sztuki ,,bez lidera" Lauwers przeszedł już wcześniej i uznał ten etap za podobny do gry ,,dzieciaków tworzących grupę rockową"), ile do sposobu pracy, ponieważ Lauwers po pierwsze: konsekwentnie zaprasza artystów z różnych obszarów sztuki, a po drugie: działa dzięki systemowi grantów. Te dwa aspekty - różnorodność kompetencji twórców pracujących wspólnie oraz pozainstytucjonalne usytuowanie zespołu - wydały nam się interesującymi punktami wyjścia dla dyskusji o współczesnych kolektywach twórczych.

Chcielibyśmy więc zaprosić do namysłu nad kwestiami ,,kolektywności" w teatrze, działaniach artystycznych i badawczych. Słownikowo termin ,,kolektyw" występuje jako synonim ,,zespołu", ale nawet intuicyjnie czujemy, że to nie są te same gremia. Kolektyw - po latach zapomnienia - wrócił jako propozycja nowej organizacji, działającej na  prawach innych niż zastane zasady instytucjonalne; może nawet wyrósł ze sprzeciwu wobec nich. Polskie kolektywy teatralne, których historię i  współczesność warto ponownie prześledzić, pod pewnymi względami są podobne, ale akurat wyróżnione wyżej dwa aspekty zasadniczo je od siebie różnią: stosunek do instytucjonalności jest zmienny (oczywiste dążenie do stałego finansowania, a więc - w naszych, polskich warunkach - ostateczna zgoda na instytucjonalizację), podobnie jak skład grup i tryb pracy (działanie w kolektywie jako jedyne, lub jako jedno z wielu zatrudnień). Równie ciekawa byłaby próba spojrzenia na kolektywy powstające w obrębie instytucji: czy rozsadzają je od środka proponując inny model działania, czy zdolne są przekształcić/wzbogacić dotychczasowy tryb pracy? Wreszcie niezwykle ważna wydaje się ocena efektów działań kolektywów - zarówno w teatrze, jak i innych środowiskach artystycznych bądź badawczych - co wiąże się z pytaniem o  potrzebę zawiązywania takich grup: cel można bowiem lokować w ,,wytworze" (spektaklu), którego nie sposób zrealizować w innych warunkach, ale także w stworzeniu nowego, przyjaznego, bezpiecznego (może też: niehierarchicznego, równościowego?) środowiska pracy, które - uwalniając od rozmaitych zależności - daje jednocześnie energię i twórczą wolność, a także buduje inny rodzaj jednostkowej odpowiedzialności i  zaangażowania.



Opinie

Inne tego autora

Ta strona wykorzystuje ciasteczka lub podobne technologie do przechowywania informacji. Brak zmiany w ustawieniach przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej w naszej polityce prywatności.