Nienasyceni bogowie miłości karmią swe dzieci cierpieniem, po czubki głów się pławiąc w podłości bawią się swoim sumieniem.
Zbierają niewinnych kochanków łzy, ocean tworząc już cały, ściskają szpony i ostrzą kły na świat nasz ocalały.
Opinie
Ta strona wykorzystuje ciasteczka lub podobne technologie do przechowywania informacji. Brak zmiany w ustawieniach przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej w naszej polityce prywatności.