Szukaj Szukaj
KSIĄŻKILiteraturaPodróże
Księżycowa autostrada. Motocyklem przez Himalaje
-37%

Księżycowa autostrada. Motocyklem przez Himalaje

Witold Palak

Wydawnictwo:Bezdroża
Autor: Witold Palak
Liczba stron: 296
Oprawa: broszurowa
Rok wydania w Polsce: 2015
Format: 15x21 cm
Dostępność:Produkt czasowo niedostępny
EAN:9788328304260
Księżycowa autostrada. Motocyklem przez Himalaje
Cena sugerowana przez wydawcę:
39,90
25,21
Oszczędzasz: 14,69

Opis

Ojciec i syn, obaj tuż po świeżo zdanym egzaminie na prawo jazdy na jednoślad, na dwóch legendarnych motocyklach Royal Enfield zakupionych w Delhi, wybierają się w podróż u podnóży Himalajów, od Kaszmiru aż po Sikkim. Tysiące kilometrów lepszej lub częściej dużo gorszej indyjskiej drogi, skromne możliwości naprawy pojazdów u niewykwalifikowanych mechaników, a przy tym bardzo dowolna interpretacja przepisów ruchu drogowego przez indyjskich kierowców to wszystko mogłoby odstraszyć niejednego amatora jednośladów. Witold Palak w książce Księżycowa autostrada. Motocyklem przez Himalaje z dużą dawką humoru i dystansem do siebie pokazuje, że nawet najbardziej nieprawdopodobne pomysły są warte realizacji, a poznawanie świata z siedzenia nie pierwszej już młodości enfielda daje nie tylko dużo frajdy, ale jest też wyjątkową lekcją życia.
Ważne były legenda i styl. W naszej wyobraźni tylko ten kultowy sprzęt mógł pokonać magiczną trasę przez Ladakh. Zapragnęliśmy być himalajskimi Easy Riders, a jedynie ta indyjska produkcja, oparta na brytyjskim układzie konstrukcyjnym z 1952 roku, mogła zaspokoić nasze marzenia. Cieszyliśmy się, że motocykle spełniały najważniejszy warunek poruszania się po azjatyckich drogach: oba miały sprawne klaksony!

O autorze:
Witold Palak - rocznik 1956, urodzony w Lublinie pod znakiem Bliźniąt.Z wykształcenia psycholog, z zawodu przedsiębiorca, z racji dokonań życiowych - nieustanny poszukiwacz, notoryczny imigrant, z angielska określany jako itchy foot, czyli swędząca stopa. Mówiąc wprost - włóczykij. Żeglarz, miłośnik Tatr, a wkrótce potem Himalajów, gitarzysta, wielbiciel zimnego piwa, kuchni azjatyckiej, piosenki turystycznej i poezji śpiewanej. Właściciel prawej dłoni uściśniętej przez Leonarda Cohena.
Już jako student rozglądał się za alternatywą dla miażdżącej wyobraźnię rzeczywistości komunistycznej, dorabiając i poznając świat w Holandii i RFN. Po przekroczeniu pierwszy raz w życiu progu samolotu, wylądował w 1985 roku w Sydney i przez 8 lat poznawał Australię już jako rezydent tego kraju.
Niepoprawny wielbiciel Kangurlandu szukał dalej stabilnego gruntu w Indiach, Nepalu, Stanach Zjednoczonych. Posiadacz książek telefonicznych z własnym nazwiskiem i numerem telefonu w Australii, USA i Singapurze.
Poszukując swojego miejsca w świecie, cały czas nucąc słowa piosenki Wolnej Grupy Bukowina - Szukam, szukania mi trzeba, domu gitarą i piórem - zatoczył koło i zacumował w miejscu, gdzie urodził się jego Dziad i Ojciec, w wiosce pod Lublinem. Tu postawił dom, posadził kilka krzaków i nauczał miłości do świata swojego syna Adriana (rocznik 1996).
Od 2012 roku posiadacz motocyklowego prawa jazdy (po trzykrotnym oblaniu egzaminu z jazdy). Od tamtej pory stara się udowodnić niesłuszną wtedy ocenę swoich umiejętności, przemierzając na jednośladach drogi w Wietnamie, Kambodży, Laosie, Birmie, Australii. Obecnie w trakcie realizacji swojej idee fixe - poznania całych Himalajów z pozycji siodełka motocyklowego.

Opinie

Inne tego autora

Ta strona wykorzystuje ciasteczka lub podobne technologie do przechowywania informacji. Brak zmiany w ustawieniach przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej w naszej polityce prywatności.