Szukaj Szukaj
KSIĄŻKIFantastyka, fantasy
Księżyc nad Soho wyd. 2
-24%

Księżyc nad Soho wyd. 2

Ben Aaronovitch

Wydawnictwo:MAG
Autor: Ben Aaronovitch
Liczba stron: 352
Oprawa: twarda
Rok wydania w Polsce: 2017
Format: 17x24 cm
Dostępność:Produkt czasowo niedostępny
EAN:9788374808842
Księżyc nad Soho wyd. 2
Cena sugerowana przez wydawcę:
35,00
26,61
Oszczędzasz: 8,39

Opis

Nazywam się Peter Grant i jestem detektywem posterunkowym w potężnej armii sprawiedliwości znanej jako policja londyńska (tudzież psiarnia). Szkolę się także na czarodzieja, jestem pierwszym takim uczniem od pięćdziesięciu lat. Oficjalnie pracuję w wydziale do zwalczania przestępstw gospodarczych i innych, w jednostce dziewiątej, znanej też jako Szaleństwo i jako jednostka, o której grzeczni, dobrze wychowani gliniarze nie rozmawiają w kulturalnym towarzystwie.
Jako dzieciak zajmowałem się zmienianiem płyt ojca, podczas gdy on wylegiwał się, popijając herbatę dzięki temu nauczyłem się odróżniać wytwórnie płytowe, choćby Argo od Tempo. I dlatego, kiedy doktor Walid wezwał mnie do kostnicy, żebym posłuchał trupa, rozpoznałem melodię - to było Body and Soul. Coś brutalnie nadnaturalnego przydarzyło się ofierze, dostatecznie silnego, żeby zostawić swój odcisk na zwłokach, jakby to był woskowy cylinder fonograficzny. Poprzedni właściciel ciała, Cyrus Wilkinson, grywał jako jazzowy saksofonista, chociaż na pełen etat pracował jako księgowy; padł na atak serca zaraz po koncercie.
Nie był pierwszy, ale nikt nie pozwoliłby mi ekshumować ciał, żebym mógł się przekonać, czy nie usłyszę melodii, więc wróciłem do staromodnej rutynowej policyjnej roboty w terenie, zaczynając od Soho, serca muzycznej sceny, wraz z cudowną Simone byłą kochanką Cyrusa, zawodowym jazzowym kociakiem, równie kuszącym jak rubensowski portret w roli przewodniczki. Nie potrzebowałem zbyt wiele czasu, żeby pojąć, że w Soho grasują potwory, stworzenia żerujące na tym nadzwyczajnym talencie, który odróżnia wielkich muzyków od kogoś, kto jest w stanie zagrać przyzwoitą melodię. To, co zabierają, to piękno. A co zostawiają za sobą, to choroba, niepowodzenia i złamane życia.
Kiedy je ścigałem, moje dochodzenie splątało się z inną historią genialnego trębacza, Richarda Świętego Granta, mojego ojca, któremu udało się zniszczyć własną karierę. Dwukrotnie. Tak to właśnie jest w pracy policjanta przez większość czasu dbasz o zachowanie porządku publicznego. Czasem pracujesz dla sprawiedliwości. A niekiedy, może raz w całej karierze, chodzi o zemstę.

Opinie

Inne tego autora

Ta strona wykorzystuje ciasteczka lub podobne technologie do przechowywania informacji. Brak zmiany w ustawieniach przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej w naszej polityce prywatności.