Kobierzec życia i Pieśni o śnie i śmierci..

Ostatni tom wierszy Stefana George zawiera utwory pisane przed pierwszą wojną światową, podczas niej i w latach dwudziestych, po schyłkowe lata republiki weimarskiej. To poezja głęboko sięgająca w życie duchowe ówczesnych Niemiec, wizjonerska, profetyczna i polemiczna. Wypaczenie humanistycznej utopii przyszłościowej, nazwanej Nowym Królestwem, przez narodowy socjalizm doprowadziło do rozejścia się dróg, emigracji bądź przejścia do podziemnej opozycji większej części uczestników kręgu. Zbiór, bę...

Tom Rok duszy wyznacza szczyt niemieckiej poezji modernistycznej, który przypadł na przełom XIX i XX wieku. Zawiera poezję najdoskonalej współbrzmiącą z hasłem sztuka dla sztuki, skupioną na przekazywaniu wrażeń i nastrojów, łączącą klimaty pór roku ze stanami duszy, wolną od zobowiązań zewnętrznych, a przy tym zachwycającą swoim mistrzostwem formalnym. Jej poświadczone licznym wydaniami wzięcie można porównać ze zdobywającą wtedy w Polsce czytelników poezją Leopolda Staffa. Z dobrowolnie przyję...

Zbiór wierszy Stefana George (18681933) Gwiazda przymierza był początkowo przeznaczony dla przyjaciół z najbliższego kręgu George-Kreis (został powielony w 10 egzemplarzach w 1913 roku jako Pieśni do świętego zboru), ale powodzenie szybko następujących po sobie wydań z 1914 roku i kolejnych aż po lata dwudzieste spowodowało, że stał się czymś w rodzaju świeckiego brewiarza. Czytała go młodzież w wojennych okopach i wszyscy szukający moralnej busoli w czasach zamętu. Grecka filozofia i poezja, rz...

Tom poezji Siódmy krąg ukazał się w lecie 1907 roku i ta koincydencja siódemek nie była przypadkowa: wiersze zostały przypisane siedmiu grupom tematycznym, a w obrębie każdej z nich znalazła się liczba wierszy podzielna przez siedem. Poezja odwracała się od czystego symbolizmu i estetyzmu, by zwrócić się ku aktywizmowi, przyjąć rolę świadka współczesności, oskarżyciela i mentora. Osobny cykl czci pamięć Maksymina, ucznia ubóstwianego w kręgu skupionych wokół Georgego poetów i uczonych....