Szukaj Szukaj
KSIĄŻKISportPiłka nożna
Deyna czyli obcy
-24%

Deyna czyli obcy

Roman Kołtoń

Wydawnictwo:Zysk i S-ka
Autor: Roman Kołtoń
Liczba stron: 544
Oprawa: twarda
Język oryginału: polski
Rok wydania w Polsce: 2014
Format: 21.4x15.8cm
ISBN: 978-836-7785-527-0
Dostępność:Produkt czasowo niedostępny
EAN:9788377855270
Deyna czyli obcy
Cena sugerowana przez wydawcę:
49,00
37,24
Oszczędzasz: 11,76

Opis

Przeciez˙ Pan Bo´g jest miłosierny. Deyna przeszedł barwna? droge? ze Starogardu Gdan´skiego aż po Kalifornie?. Żył jak chciał, czy tez˙ jak potrafił. Po wyjez´dzie z Polski na pewno trawił go jakis´ szczego´lny niepoko´j. Moz˙e ten karny z Argentyny z 1978 roku jest symbolem jego z˙ycia?
Sa? karne, kto´re sie? strzela i wznosi re?ce do niebios, jak Deyna w meczu z Jugosławia? na Mundialu w 1974 roku. Sa? i karne, kto´re - mimo z˙e piłka nie la?duje w siatce - pozostaja? bez konsekwencji.
A sa? i takie, kto´re marnuja? z˙ycie...
W los Deyny po Mundialu w 1978 roku - w jeszcze wie?kszym stopniu nizż wczes´niej - wtargne?ła frustracja, niezrozumienie, wyobcowanie. Nie można tego było stłamsic´ hazardem czy alkoholem...

Historia polskiej piłki nożnej przez dziesiątki lat była zakłamana. Jedyną z legendarnych postaci futbolu nad Wisłą jest Kazimierz Deyna, który znalazł tragiczną śmierć na autostradzie w San Diego.
Czy oficer Ludowego Wojska Polskiego może grać w Realu Madryt, hołubionym przez generała Franco?
Jednocześnie Deyna jest pełen serwilizmu w stosunku do władzy komunistycznej, co najbardziej uwidacznia wywiad dla Stefana Szczepłka z 1977 roku. Komu potrzebne były takie słowa Deyny - na pytanie o najważniejsze wyróżnienie? - zapisane przez jego biografa:

"Jestem kapitanem reprezentacji Polski. Jako jeden z nielicznych sportowców otrzymałem od I sekretarza KC PZPR, towarzysza Edwarda Gierka, list gratulacyjny. Taki sam list dostałem po meczu w Kopenhadze dla drużyny, jako kapitan. To coś więcej niż tylko sport".

Dopiero po trzydziestce Deyna może wyjechać na wymarzony Zachód. Wcześniej popada w konflikt z Kazimierzem Górskim, a wyzwanie rzuca mu młody Zbigniew Boniek... Deyna trafia do Anglii, a później USA, ale nie znajduje tam ani piłkarskiego, ani życiowego szczęścia.

Roman Kołtoń kreśli - pod hasłem „Mundial życia” - portret Deyny na tle jego wielkich rywali w X finałach mistrzostw świata w 1974 roku, Franza Beckenbauera i Johanna Crauyffa.. Co zrobiła ta trójka ze swoim życiem?
Czy Polak skazany był na tragiczny los tylko dlatego, że przyszedł na świat po niewłaściwej stronie żelaznej kurtyny? Sięgnij po "Deynę, czyli obcego", aby poczuć klimat tamtych dni, gdy Biało-czerwoni byli czołową reprezentacją globu.

Wstrząsające... Kim był kapitan złotej jedenastki z 1972 roku i "srebrnej drużyny" z 1974 roku? Piłkarskim geniuszem, niedocenionym i wygwizdanym przez kibiców? Ofiarą gry w wojskowym klubie Legia i bycia sportową ikoną PRL-u?
Jak pokierował swoim losem na tle innych wielkich epoki . Franza Beckenbauera i Johana Cruijffa? Na ile czuł się obcy w środowisku, które określa się mianem "Orłów Górskiego"?

***

Pele w czasie Mundialu 1974:

- Nie bacząc na ostateczne wyniki turnieju, dla mnie największą rewelacją jest Deyna.

***

Antoni Szymanowski o ofercie z Zachodu dla Deyny:

- Zagaduje? Kazika, co sie? dzieje. A on mo´wi - gdybym tu został i podpisał kontrakt, kto´ry mi oferuja?, byłbym bajecznie bogaty. Byłbym ksie?ciem!

***

Zbigniew Boniek o porażce z Argentyną w 1978 roku:

- To takie typowo polskie, aby w kaz˙dym zwycie?stwie albo w kaz˙dej poraz˙ce znalez´c´ podwo´jne dno. Jak sobie to wyobraz˙asz? Ktos´ przychodzi, negocjuje, wre?cza kase?. Kto´ry z naszych piłkarzy mo´wił po
angielsku? Nie, to typowe polskie piekło...

***

Jacek Gmoch o Mundialu 1978 roku:

- Czy mogło być trio Boniek-Deyna-Lubański? Wie pan, w bibliotece, to można wygrać każdą bitwę, którą przegrał Napoleon...

***

Franciszek Smuda po latach:

- Pamiętam, że Kaziu Deyna zawsze przed snem modlił się... Nie krępowaliśmy się siebie.
Kaziu chciał porozmawiać z Bogiem, to rozmawiał, chociaż byłem w pokoju...
- Gdy szykowałeś się do finałów EURO 2012, to przed Legią stanął pomnik Kazimierza Deyny.
- Kazik kochał piłkę, tak jak i ja kocham...

Roman Kołtoń (rocznik 1970)

Moje ja? Pasja życia i... futbol.
Zawód? Reporter!
Hobby? Historia.
Od 2000 roku związany z Polsatem Sport. Zdarza mi się pisać książki: Prawda o reprezentacji. Korea i nie tylko... (2003), Żądza piłkarskiego pieniądza (2005), Biało-czerwone Mundiale (2006), Prawda o reprezentacji. Janas i Beenhakker" (2007)...
Kolejne przede mną, o Wilimowskim, Bońku, Lewandowskim... pod hasłem "Mundial życia", które towarzyszyło pracy nad książką Deyna, czyli obcy.

Opinie

Ta strona wykorzystuje ciasteczka lub podobne technologie do przechowywania informacji. Brak zmiany w ustawieniach przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej w naszej polityce prywatności.